piątek, 10 listopada 2017

Jesień na talerzu



Aura ostatnio nas nie rozpieszcza. W końcu mamy jesień. W takie dni człowiek najchętniej zakryłby się górą koców i nie wychodziła z łóżka. Tak też można. Ale przecież mimo jesiennej chandry trzeba jakoś funkcjonować. Ja z uwielbieniem patrzę za okno. Pewnie dlatego, że uważam, iż każda pora roku jest niepowtarzalna i piękna sama w sobie. Do tego ten czas wnosi sezonowość do naszej kuchni. To początek nowych smaków i aromatów.
To, co nie jedliśmy wiosną czy latem, możemy znowu konsumować w zaciszu domowego ogniska. W takie dni jak te doskonale sprawdza się żywność, która rozgrzeje nasze zmarznięte ciało. Przyprawy, kasze, zupy to tylko namiastka tego, co możemy sobie zafundować na talerzu. Dobrze dobrane składniki dania nie tylko nas rozgrzeją, dodadzą energii, ale również wesprą w walce z mikrobami, pomogą wypocić chorobę i poprawią krążenie.


Podział na produkty wyziębiające i ochładzające wziął się się z medycyny chińskiej. Według mędrców dalekiego wschodu organizm ludzki wypełniony jest energia życia - Ci, którą należy pielęgnować poprzez zachowanie równowagi w spożywaniu tychże produktów. Dieta powinna być dopasowana do strefy klimatycznej, w której żyjemy. Dlatego też wyróżnia się potrawy wyziębiające – Han, wychładzające Liang, obojętne – Ping, ogrzewające – Wen i gorące – Re. Gwarancja tej równowagi ma być zdrowie i prawidłową masę ciała.


Za regulacje uczucia głodu odpowiedzialna jest temperatura otoczenia, dlatego według medycyny chińskiej dietę należy dostosować obecnej do pory roku. Zimą najlepiej jeść produkty rozgrzewające i ocieplające oraz neutralne, a latem ocieplające, neutralne i wychładzające. Co prawda nie ma naukowego potwierdzenia prawdziwości diety zgodnej z energią Ci, warto jednak zachować pewien obiektywizm. Jesienią oraz zima nasze ciało potrzebuje większej energii aby utrzymać odpowiednią temperaturę ciała. Nasz organizm nie zużywa energii na podgrzanie pokarmu w żołądku. Dlatego dania rozgrzewające podnoszą temperaturę ciała i termogenezę po posiłkową, przyspieszając metabolizm. Poza tym stopniowo dostarczają energii,co spowalnia proces wychładzania.



Jakie produkty powinny trafić na nasz stół i co warto jeść i pić ?


Kasze, kasze, kasze. Gryczana, owsiana, jaglana, kuskus
, jęczmienna, ryż brązowy. Kasze są sycące,a zawarte w nich węglowodany złożone dostarczą nam stały dopływ energii. Dodatkowo kaszę zawierają odpowiednią ilość błonnika, witamin oraz immunoskładników takich jak magnez, selen i cynk wzmacniających układ odpornościowy.



Owoców i warzyw nigdy za wiele! Oczywiście najlepiej tych ze sprawdzonego źródła i nieprzetwarzanych. W ciągu dnia powinniśmy zjeść 5 porcji owoców i warzyw. Jedna porcja porównywalna jest do wielkości naszej garści. Bywa to czasem trudne, ale na to też jest sposób. Jednym z lepszych rozwiązań będą koktajle na bazie warzyw i owoców. Warto, aby nasz koktajl ze względu na zimowe chłód był kompozycją z takich warzyw i owoców jak : wiśnie, kokos, suszona papaja, winogrono, głóg, liczi, ananas, malina, mandarynka, jarmuż, pietruszka. Taki napój odpowiednio nas rozgrzeje , a co najważniejsze dostarczy cennych witamin i minerałów.






A co na obiad ? Idealnym rozwiązaniem będą zupy krem. Są pożywne, zdrowe oraz rozgrzewająca. Idealne warzywa do przygotowania zupy to: pietruszka, papryka, kapusta włoska, słodkie odmiany ziemniaka, koper włoski, cebula, czosnek, por, szczypiorek, dojrzała dynia, soczewica, czarna fasola, fasola Adzuki. Jedzmy zupy, oprócz wspomnianych wcześniej witamin i minerałów, zupa nawadnia. A jak wiemy, czasami zapominamy pić odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia. Dodatkowo wzbogacając naszą michę mięsem takim jak wołowina, kurczak, ryby słodkowodne czy krewetka. Dostarczymy sobie najważniejszy budulec ciała-białko.




Nie zapominajmy o przyprawach i ziołach gorczyca, goździki, cynamon, rozmaryn, bazylia, imbir, kumin (kminek rzymski), kminek zwyczajny, kardamon, gałka muszkatołowa,chili, wanilia,kurkuma,anyż, pieprz, pieprz kajeński. Wystarczy szczypta, a nasz posiłek nabierze innego wymiaru. Przyprawy i zioła są skarbnicą antyoksydantów, flawonoidów, witamin, minerałów, zioła mają bardzo szerokie spectrum działania, dlatego szczypta w naszym daniu, na pewno nie zaszkodzi a wręcz pomoże. 

Ja osobiście jestem uzależniona od różnego rodzaju napoi. Swoją pracę dyplomową poświeciłam nawadnianiu. Dlatego mam hopla na tym punkcie, oprócz wody mineralnej, pije mnóstwo równych napoi. Moi faworyci to kompot z jabłek, suszonych śliwek wiśni do tego kilka goździków, anyż i szczypta cynamonu.



Do herbaty (najczęściej zielonej) dodaję głóg, dziką różą czy suszoną żurawinę, taka herbata nabiera niepowtarzalnego aromatu. Kawa musi być tylko z imbirem i cynamonem oraz odrobina masła gee.




Uwielbiam też mleczny koktajl. Do szklanki roślinnego lub zwykłego mleka dodajemy po łyżeczce kurkumy i cynamonu, pół łyżeczki sproszkowanego imbiru oraz szczyptę pieprzu i kardamonu. Całość podgrzewamy w rondlu, a gdy przestygnie, słodzimy miodem. Smaczmego !



Żyjmy zgodnie z otaczającą nas aurą i czerpany garściami dary natury. To droga do równowagi wewnętrznej, szczęścia i zdrowia.

            

                                                                 Pozdrawiam Pola !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz